Witam! Dziś prezentuję kilka śmiesznych dowcipów. Miłego czytania.
Idzie ksiądz polną drogą, przechodzi obok skromnego gospodarstwa. Patrzy, a tam chłop coś z desek kleci.
Ksiądz zagaduje:
- Pochwalony drogi parafianinie, nad czymże tak ciężko pracujesz???
- A ku*wa, kibel nowy stawiam, bo się stary rozj*bał.
- O, mój drogi! A nie mógłbyś tak trochę owinąć w bawełnę?
- Co mam owijać w bawełnę??? Dechami opi**dolę naokoło i ch*j!!!
******
- Słuchaj stary, wczoraj, gdy akurat nie było mojej ślubnej, bzykam
sobie elegancko lalę, którą poderwałem na ulicy, i nagle wchodzi moja
teściowa!
- I co? I co?
- I, słuchaj, bardzo pozytywnie mnie kobita zaskoczyła. Bardzo pozytywnie.
- Co zrobiła? No co?
- A, no kulturalnie wzięła i zeszła.
- Na dwór?
- Nie, na zawał.
******
Nauczycielka pyta dzieci o ich zwierzątka. Podchodzi do Jasia:
- Jasiu, masz może pieska?
- Mieliśmy kiedyś psa, ale go zabiliśmy, bo ja mięsa nie jadłem, ojciec nie jadł i matka też nie jadła. A dla jednego psa nie będziemy mięsa kupować.
- Jasiu, to straszne. A kotka nie masz?
- Mieliśmy też i kotka, ale go zabiliśmy, bo ja mleka nie piłem, ojciec i matka też nie, a dla jednego kota nie będziemy mleka kupować.
- Jasiu, co ty mówisz?! Przyjdź jutro z mamą.
- Miałem kiedyś mamę, ale się jej z tatą pozbyliśmy, bo ja jeszcze nie bzykam, tata już nie może, a dla sąsiada nie będziemy trzymać.
******
Miś, zajączek, wilk i lis grają w karty. Lis oszukuje. Po pewnym czasie niedźwiedź wstaje i mówi:
- Ktoś tu oszukuje! Nie będę pokazywał palcem, ale jak strzelę w ten rudy pysk...
******
Siedzi Mietek u Heńka i popijają sobie wódeczkę. Nagle Mietek pyta Heńka:
- U Ciebie na ścianie wisi metalowa miska?
- To jest zegar z kukułką - odpowiada od niechcenia Heniek.
- Jak to zegar z kukułką?
- Zobaczysz...
W tym momencie Heniek podnosi ze stołu pustą już butelkę od wódki, bierze zamach i rzuca w wiszącą miskę. Zza ściany słychać:
- Ku... ku... ku***a, jest wpół do czwartej rano.
******
Dzieci w szkole miały przygotować słowa zaczynające się na literę "K".
- Krzysiu, jakie słowo przygotowałeś?
- Komar.
- Bardzo dobrze.
- Aniu a Ty, jakie słowo przygotowałaś?
- Kot.
Przychodzi kolej na Jasia.
- Jasiu, jakie słowo przygotowałeś?
- Kamień.
- Wspaniale! Przynajmniej raz nie użyłeś brzydkiego wyrazu.
- Ale ku**a taki wielki!!!
******
Trzech właścicieli browarów zaszło do baru. Usiedli przy stoliku i
zamawiają:
- Ja poproszę Warke Strong - mówi właściciel Warki.
- Dla mnie Żywiec - prosi właściciel Żywca.
- A ja poproszę Coca-Cole - powiedział właściciel Lecha.
- No co ty ? Swojego nie pijesz ? - pytają zdziwieni koledzy.
- Jak wy piwa nie pijecie, to ja tez nie będę...
Seria dowcipów
07:26 |
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
0 komentarze:
Prześlij komentarz